wader - komentarze |
ehh... właśnie mijają dwie godziny od kąd wstałem... przez te dwie ciągnące się godziny nic nie zrobiłem pożytecznego... przez cały ten czas patrzałem się na jej opis na GG... myśląc... mając wielką nadzieję, że zrobi się na dostępnym... lecz tak się jeszcze nie stało... na pewno jest... ale siedzi na niewidocznym... Akurat teraz... kiedy mi jej brakuje... kiedy potrzebuje jej... nie ma jej... na dodatek w tym tygodniu dostałem zapalenia spojówek... później mp3 mi się zwalił... a wczoraj uderzyłem się w mały palec u nogi i napuchnął jak balon... ehh... co za nie fart... Ciągle mam jakąś nadzieję, że wróci do mnie... chociaż nie wiem czemu myślę o tym... skoro powiedziała mi, że z tego już nic nie będzie... Nadzieja... to przez nią jesteśmy skłonni do poświęceń... to dzięki niej nie uginamy się pod naporem smutnej rzeczywistości... to przez nią cierpimy... kiedy ona sama zanika... i już nie ma odwrotu... tak jakoś miesiąc temu czy nawet dwa miesiące temu sobie pomyślałem, że bycie z nią to już chyba tylko przyzwyczajenie... ale... szybko zmieniłem zdanie następnego dnia... kiedy spojrzałem na nią... na jej uśmiech... od tamtej pory już nie wątpiłem w to, że ją kocham... W złości robiłem wiele rzeczy, których naprawdę nie chciałem... tyle rzeczy złych jej powiedziałem... tyle głupich min jej zrobiłem... wszystko na złość... bo ona mi też tak robiła... 100 dniówka... jakże ważny dzień... jedyna w swoim rodzaju... była by udana... w 100 % gdyby nie ona... Chciałem tańczyć z nią... tyle piosenek przesiedziałem... bo nogi ją bolały... nie chciałem iść sam tańczyć... tylko z nią... i co z tego wyszło? z tego że chciałem dobrze bo chciałem z nią przetańczyć całą noc? wyszły nowe problemy... nowe kłótnie podczas tej nocy... Fochy... ehh... nie wiem po co się czasem tak staram mocno... z tylu rzeczy zrezygnowałem dla niej... tyle rzeczy byłem w stanie przez ten czas kiedy czekałem, aż się odezwie, powie, żebyśmy się spotkali... o te 2 godziny wcześniej... lecz czasem się nie doczekałem... czasem jak przyjeżdżałem i chciałem żeby mnie mocno przytuliła... żebyśmy się na łóżko rzucili... przez ten czas... zawsze robiła coś innego... albo musiała posprzątać... obiad zrobić... ehh... kiedyś potrafiła rzucić to wszystko specjalnie dla mnie... i rzucić się ze mną na łóżko... powiedzieć głodnej siostrze żeby poczekała te... 10 minut... ehhh... brakuje mi jej... brakuje mi tego poświęcenia... tego czegoś w powietrzu... ale najbardziej jestem smutny z tego, że już to jest wszystko nie osiągalne... teraz już każdy musi iść swoją drogą... tak jak kiedyś nasze drogi się złączyły... tak teraz muszą się rozłączyć... pamiętam jak ją pierwszy raz zobaczyłem... pomyślałem sobie, że musi być moja... pamiętam jej uśmiech... słodki głos... i ta tęsknota kiedy odchodziła z przystanku... kiedy ja na nim zostawałem... ten odwrót jej przez ramię... czy na pewno nie idę... ehh.. to było takie piękne... dlaczego to już nie wróci... teraz każdego dnia w szkole... szukam jej... szukam aby zobaczyć czy się zmieniła... ale też żeby nie zapomnieć jak wyglądała... wczoraj myślałem o tym... że nie chce nigdy zapomnieć jak wyglądała... aż musiałem popatrzeć na jedyne zdjęcie na komórce... kiedy stoimy razem... w lato... lub jesień... na przystanku autobusowym... wtuleni... z uśmiechem... dlaczego to już nie wróci? ;((( |
|
Tak napisali inni: |
14.02.2008 :: 09:10 :: host-n1-104-115.telpol.net.pl gabrielle.talk. Rozstania sa smutne... bardzo smutne...Jezeli sie naprawde kogos Kocha z Calego serca nie mozna zapomniec, nie da sie wyrzucic tego z pamieci. Czasem uczucie wygasa... ale tylko wtedy gdy nie bylo do konca szczere, i fakt faktem milosc dcenia sie dopiero po stracie. Tak samo jak wszystko zreszta. Nie wiem co Ci napisac, ze bedzie dobrze? ehh... ja tego nie wiem, wiem ze jest Ci ciezko... Moge napisac tylko tyle. 3maj sie i ni eoddawaj swojego serca smutkowi.! |
11.02.2008 :: 22:49 :: pc247.przemysl.sdi.tpnet.pl I love K.G To tak jak ja. Wstaję. I tylko patrze czy On jest na gg. Na widok |
Talk.pl :: Wróć |